UCZESTNICY :

ODCINKI SPŁYWANYCH RZEK :
L.P | Data | Rzeka | Odcinek | Km | WW |
---|---|---|---|---|---|
1 | 9.06.2013 | Verdon ( górny) | Thorame-Haute – Allons | 30,8-50 | 2-3 |
2 | 10.06.2013 | Esteron | Roquesteron–Pont de la Cerise | 45-58 | 3-4 |
3 | 11.06.2013 | Verdon ( Pre- kanion) | Castellane–Point Sublime | 66-84,8 | 3-4 |
4 | 12.06.2013 | Var | Wawóz Var Guillaumes –Daluis | 22-30 | 3-4 |
5 | 14.06.2013 | Vesubie | Béringuier–ujscie do Var | 32-41 | 3-4 |
6 | 15.06.2013 | Verdon ( Wielki Kanion) | Camping Verdon Carajuan–Lac de Sainte-Croix | 80-110 | 3-4(5) |
PODSUMOWANIE :
Ten wyjazd miał jeden zasadniczy cel – zdobyć Wielki Kanion Verdon.Ekipa była też wyjątkowo liczna i bardzo silna – szczególnie jeżeli chodzi o kajakarzy. Dołączyli do nas Tomek Kolek ( Kolins) oraz Michał Krotofil ( Misiek). Ze względu na charakter kanionu pontoniarze nie mieli szans na jego spłynięcie. Obóz rozbiliśmy na kempingu Verdon Carajuan , bezpośrednio przy rzece , kilka kilometrów od początku wąwozu i cierpliwie czekaliśmy na właściwą wodę zwiedzając w międzyczasie inne okoliczne rzeki. Ze względu na porę roku stany wody były dość wysokie, niestety nie dotyczyło to odcinka Verdon poniżej Castellane gdzie przepływ reguluje elektrownia na zaporze. Ze znanych wcześniej odcinków rzek, odwiedziliśmy górny Verdon i Var które przy wyższych stanach wody zdecydowanie zyskały. Zwałowisko blokujące przepływ na Var zostało wysadzone w powietrze i w jego miejscu powstała spływana kaskada WW4.
Ten odcinek tak nam się spodobał ze spłynęliśmy go 2 krotnie.
Z pozostałych rzek największe wrażenie zrobił na nas Esteron którego płyniecie zakończyliśmy tuż przed zmierzchem i niewiele brakowało abyśmy nocowali nad rzeką. Końcowy odcinek kaskad był bardzo trudny do rozpoznania i spłynięcia a opcji dla obniesienia sprzętu nie było.
Przepiękny był też kanion Vesubie, tak piękny ze Kolins postanowił przepłynąć większą jego cześć bez użycia kajaka.
Natomiast pre-kanion Verdon oprócz jednego trudnego przejścia tzw Barre Sain Jean (WW 4) , niczym specjalnym nie zachwycił.
Po jego spłynięciu we wtorek, każdego następnego dnia sprawdzaliśmy prognozowany stan wody puszczanej z zapory w Castellaane na dzień następny, tak aby wreszcie „zdobyć” Grand Canion. W tak zwanym „międzyczasie” odbyliśmy zajęcia w „podgrupach”. Cześć z nas wybrała się na piesza wycieczkę w głąb kanionu, a cześć skorzystała z oferty „canoningu„. Szczecie uśmiechnęło się do nas dopiero ostatniego dnia pobytu w sobotę.
Punktualnie o 7.00 rano ekipa 6 kajakarzy wyruszyła w drogę.
Po około 12 godzinach płynięcia i przenoszenia i przebyciu 30 km, pięciu z nich – Kuba odpuścił przy kładce Pasarelle i wyniósł kajak do góry, co samo w sobie było dużym wyczynem – dotarło do jeziora Sainte Croix
Reasumując, niezapomniany wyjazd z mocnym zakończeniem a dla tych którym udało się pokonać Wielki Kanion niezapomniane przeżycie i olbrzymi ładunek endorfin