Postanowiliśmy wrócić do naszego ulubionego rejonu, czyli Wysokich Alp Francuskich oraz niezapomnianego kempingu w Guillestre, gdzie nie byliśmy od 2007 roku. Przy trzecim pobycie w tych okolicach mięliśmy jednak zdecydowanie wyższy poziom wody niż w poprzednich latach, nawet potok przy kempingu nadawał się do pływania.

Więc choć odwiedziliśmy znane nam rzeki, jak Durance, Guil, Guisane, Gyronde i Ubaye to tak naprawdę odkrywaliśmy je na nowo.
Na Durance znaleźliśmy czas na pyszną zabawę na fali Rabioux, przymierzaliśmy się także do pokonania górnego wąwozu tej rzeki poniżej Briancon , ale wysokie stany były jednak zbyt niskie dla tego odcinka regulowanego przez elektrownię.
Przy trzecim podejściu wreszcie udało nam się spłynąć wspaniały odcinek leśnego wąwozu na dolnej Guisane
Przy trzeciej obecności wreszcie trafilismy na dobra wodę na Gyronde
Oprócz klasycznych odcinków na Guil spłynęliśmy też ten najniższy przed ujściem do Durance ,płynący w wąwozie poniżej słynnego fortu Mont-Dauphin. Zmierzyliśmy się także z trudnym odcinkiem Angel George na górnym odcinku tej rzeki poniżej zamku Château Queyras.
No i wreszcie udało się pokonać przesmyk w górnym wąwozie Ubaye poniżej Saint- Paul , który podczas naszych poprzednich wizyt był zawsze przegrodzony drzewem.

Reasumując wspaniały wyjazd , a do opisów znanych nam rzek trzeba będzie dodać wiele nowych szczegółów.