Kategorie
Kalendarium wypraw

Francja 2015 czyli lekki niedosyt

Kontynuując  poznawanie  francuskich rzek , tym razem wybraliśmy rejony położone bardziej na północ  a wiec w pobliżu jeziora Genewskiego  oraz  niedalekiego masywu Mont Blanc.

UCZESTNICY :

Wąwóz „Gorges des Tines”  

ODCINKI SPŁYWANYCH RZEK :

L.p.DataRzekaOdcinekKmWW
121.06.2015GiffreSixtSamoens10,7-17,72-3
221.06.2015DrancePoniżej 2 tunelustacja raftingowa4-102-3
322.06.2015Drancemost za 1 tunelem-stacja raftingowa3-103-4
424.06.2015IsereBourg-St. Maurice( tor) Centron40-593-4
525.06.2015IsereGothardCentron48,5-593-4
625.06.2015Doron de BoselBrides les Bains – Salins les Thermes3,53-4
726.06.2015Dora BalteaLe Bois-Villeneuve41-503-4
826.06.2015Grand EyviaEpinelzapora3,5-6,53-4

goo.gl/maps/JCCdacFbEAbaFDg79(otworzy się w nowej zakładce)

PODSUMOWANIE :

Kontynuując  poznawanie  francuskich rzek,  tym razem wybraliśmy rejony położone bardziej na północ  a wiec w pobliżu jeziora Genewskiego  oraz  niedalekiego masywu Mont Blanc. Dobre wrażenie zrobił na nas   piękny choć krótki wąwóz  „Gorges des Tines”  na  rzece Giffre, oraz  przełomowy odcinek  Dranse de Savoje przed jeziorem Genewskim. Szczególnie  górny odcinek z  wąskimi przejściami  i mocnymi spadkami stanowił nie lada atrakcje dla kajakarzy.

Dolny odcinek  mimo ze  rzeka zachowuje swój charakter przedzierając się przez  skały zlepieńcowate jest zdecydowanie szerszy i tym samym łatwiejszy.

Niestety rzeki  Alp wysokich w rejonie  masywu Mont Blanc  trochę  nas rozczarowały. Zarówno  Izere jak i Doron de Bosel to rzeki  niezbyt wymagające pod względem  technicznym.Woda płynie prawie prostym  korytem  bez większych przeszkód w nurcie  tworząc po drodze  długie szerokie bystrza z falami. Trzeba jedynie  trzymać kierunek i uważać na odwoje i fale aby nie zaliczyć  wywrotki. Niestety   jest to bardzo odległe  od     pięknych technicznych przejść  ze slapami które oferuje  Guil , Guisane czy Ubaye. Mile urozmaicenie  w tym zakresie stanowi  jedynie  500 metrowy tor slalomowy w Bourg-St. Maurice. Tam można się  rzeczywiście pobawić i szlifować technikę

Przedostatniego dnia pojechaliśmy do doliny Aosty we Włoszech i tam pływaliśmy po Dora Baltea i Grand Eyvia. Klasyczny odcinek  Dora Baltea od Levergone raczej  rozczarował , podobny do  Izere ale łatwiejszy i mniej ciekawy widokowo . Za to położony bezpośrednio powyżej  punktu startu do tego  docinku  „Canyon de l’inferno  naprawdę zachwycił. Na koniec  spłynęliśmy fragment  Grand Eyvia i to też było spore wyzwanie. Ostatnią kaskadę  przed zaporą  jednak odpuściliśmy.

 

Reasumując całkiem udany wyjazd, ale tych naprawdę ciekawych rzek było trochę mało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.