UCZESTNICY :
ODCINKI SPŁYWANYCH RZEK :
L.p. | Data | Rzeka | Odcinek | Km | WW |
---|---|---|---|---|---|
1 | 21.06.2015 | Giffre | Sixt – Samoens | 10,7-17,7 | 2-3 |
2 | 21.06.2015 | Drance | Poniżej 2 tunelu– stacja raftingowa | 4-10 | 2-3 |
3 | 22.06.2015 | Drance | most za 1 tunelem-stacja raftingowa | 3-10 | 3-4 |
4 | 24.06.2015 | Isere | Bourg-St. Maurice( tor)– Centron | 40-59 | 3-4 |
5 | 25.06.2015 | Isere | Gothard – Centron | 48,5-59 | 3-4 |
6 | 25.06.2015 | Doron de Bosel | Brides les Bains – Salins les Thermes | 3,5 | 3-4 |
7 | 26.06.2015 | Dora Baltea | Le Bois-Villeneuve | 41-50 | 3-4 |
8 | 26.06.2015 | Grand Eyvia | Epinel – zapora | 3,5-6,5 | 3-4 |
goo.gl/maps/JCCdacFbEAbaFDg79(otworzy się w nowej zakładce)
PODSUMOWANIE :
Kontynuując poznawanie francuskich rzek, tym razem wybraliśmy rejony położone bardziej na północ a wiec w pobliżu jeziora Genewskiego oraz niedalekiego masywu Mont Blanc. Dobre wrażenie zrobił na nas piękny choć krótki wąwóz „Gorges des Tines” na rzece Giffre, oraz przełomowy odcinek Dranse de Savoje przed jeziorem Genewskim. Szczególnie górny odcinek z wąskimi przejściami i mocnymi spadkami stanowił nie lada atrakcje dla kajakarzy.
Dolny odcinek mimo ze rzeka zachowuje swój charakter przedzierając się przez skały zlepieńcowate jest zdecydowanie szerszy i tym samym łatwiejszy.
Niestety rzeki Alp wysokich w rejonie masywu Mont Blanc trochę nas rozczarowały. Zarówno Izere jak i Doron de Bosel to rzeki niezbyt wymagające pod względem technicznym.Woda płynie prawie prostym korytem bez większych przeszkód w nurcie tworząc po drodze długie szerokie bystrza z falami. Trzeba jedynie trzymać kierunek i uważać na odwoje i fale aby nie zaliczyć wywrotki. Niestety jest to bardzo odległe od pięknych technicznych przejść ze slapami które oferuje Guil , Guisane czy Ubaye. Mile urozmaicenie w tym zakresie stanowi jedynie 500 metrowy tor slalomowy w Bourg-St. Maurice. Tam można się rzeczywiście pobawić i szlifować technikę
Przedostatniego dnia pojechaliśmy do doliny Aosty we Włoszech i tam pływaliśmy po Dora Baltea i Grand Eyvia. Klasyczny odcinek Dora Baltea od Levergone raczej rozczarował , podobny do Izere ale łatwiejszy i mniej ciekawy widokowo . Za to położony bezpośrednio powyżej punktu startu do tego docinku „Canyon de l’inferno naprawdę zachwycił. Na koniec spłynęliśmy fragment Grand Eyvia i to też było spore wyzwanie. Ostatnią kaskadę przed zaporą jednak odpuściliśmy.
Reasumując całkiem udany wyjazd, ale tych naprawdę ciekawych rzek było trochę mało.