Mimo że znowu wybraliśmy się do Francji to jednak zmieniliśmy region. Na początek pojechaliśmy na północ w okolice Jeziora Genewskiego gdzie płynie słynna Dranse de Savoie , ale i mniej znana Giffre z pięknym choć niestety tylko kilkusetmetrowym wąwozem.
Przełom Dranse ma około 10 km , jego dolny fragment to przyjemna zabawowa woda o trudności do WW III.
Za to górny odcinek jest zdecydowanie trudniejszy i ciekawszy, wąskie przejścia powodują że nadaje się tylko dla kajaków. Płyniecie zaczyna się za pierwszym ( nowym ) mostem i pierwszym tunelem , ponieważ jakieś 150 metrów powyżej mamy niebezpieczny syfon. Można go dokładniej obejrzeć idąc starą drogą w górę rzeki.
Następnie przenieśliśmy się w rejon masywu Mont Blanc do doliny Isere , z której zrobiliśmy też jednodniowy wypad do doliny Aosty we Włoszech. Ale po kolei….
W rejonie doliny Isere mieliśmy bazę na kempingu nieco powyżej miejscowości Bourg- St.Maurice gdzie znajduje się też tor kajakowy. Woda ( około 30m3/s) puszczana jest z zapory 2 x w ciągu dnia rano i po południu na około 2 godziny. Wtedy też ( oczywiście z odpowiednim opóźnieniem czasowym) ma sens płyniecie odcinków poniżej toru przy czym ten dolny poniżej Gothard jest zdecydowanie trudniejszy i ciekawszy. Poza tymi godzinami puszczane jest gwarantowane ok 10m3, co jeszcze wystarcza na tor ale szału nie ma. Na samym torze szczególnie gdy puszczana jest dobra woda , można się też świetnie bawić , niestety kajaki trzeba przenosić albo przewozić na górę po każdym spłynięciu.
Co do samej Isere to jakoś specjalnie nas nie oczarowała. Rzeka płynie długimi niezbyt krętymi odcinkami , na których tworzą się raz po raz długie nawet kilkusetmetrowe kamieniste bystrza z wysokimi falami. Dopiero końcowy odcinek za Aime , gdzie rzeka wpływa w malowniczy wąwóz jest ciekawy widokowo.

Podobny charakter ma także Doron de Bosel lewy dopływ Isere , choć rzeka mimo że niesie mniej wody ma zdecydowanie większe spadki , szczególnie w początkowym najtrudniejszym odcinku..
Przedostatniego dnia zrobiliśmy jednodniowy wypad do doliny Aosty we Włoszech, wynikiem czego było spłyniecie 3 odcinków rzek. Bardzo ciekawy był odcinek wąwozu Avise na Dora Baltea położony bezpośrednio powyżej standardowego odcinka tej rzeki pomiędzy Laverogne a Villeneuve. Bardzo ładny widokowo z trudnymi przejściami ale zawsze przedzielonymi spokojnymi odcinkami , gdzie w razie czego można było wyłapać sprzęt lub zrobić rozpoznanie dalszej trasy.
Sam klasyczny odcinek rozczarował szczególnie w porównaniu z odcinkiem wąwozu powyżej. Za to nie zawiodła Gran Eyvia , mimo ze ze względu na stan wody spływający ten odcinek odpuścili ostatnią , najtrudniejszą kaskadę widoczna na stronie tytułowej tego blogu.
W sumie bardzo dobry wyjazd, dużo ciekawych rzek i innych wrażeń – będzie co wspominać i opisywać