UCZESTNICY :

ODCINKI SPŁYWANYCH RZEK :
L.p | Data | Rzeka | Odcinek | Km | WW |
---|---|---|---|---|---|
1 | 4.06.2016 | Passer | Quellenhof–Caines | 15-9 | 3-4 |
2 | 5.06.2016 | Soca | Koniec 3 wąwozu–Log Cezsoški | 111,8-102 | 2(3) |
3 | 5.06.2016 | Soca | Kemping Soca–Koniec 3 wąwozu | 116-111,8 | |
4 | 6.06.2016 | Soca | Kemping Soca–most Cezsoca | 116-107 | 2-3(4) |
5 | 6.06.2016 | Koritnica | Kluze –ujście | 13-18 | 2-3 |
6 | 6.06.2016 | Soca | ujście– most Cezsoca | 110-107 | 2 |
7 | 7.06.2016 | Soca | Srpenica I–Trnovo | 99,5-94,5 | 2-3 |
8 | 7.06.2016 | Soca | Trnovo – odcinek slalomowy | 94,5-93,8 | 4 |
9 | 7.06.2016 | Soca | Otona–Kobarid | 92-87,6 | 3-4 |
10 | 8.06.2016 | Sava Bohinka | zapora– most Bohinjska Bela | 25,2-29,2 | 3 |
11 | 10.06.2016 | Koppentraun | Bad Aussee-Koppenbrullerbrucke | 10-17 | 3-4 |
12 | 10.06.2016 | Rettenbach | mostek– kaskada | 6-8,7 | 4 |
13 | 10.06.2016 | Mitterweissenbach | zapora– koniec wąwozu | 3-6 | 3 |
PODSUMOWANIE :
Głównym celem tego wyjazdu było wzięcie w kultowej imprezie King of Alps. Niejako „przy okazji” postanowiliśmy pojechać wreszcie do Słowenii i popływać po tamtejszych rzekach ,oczywiście od słynnej Socy zaczynając.
Sama impreza składała się z 2 części – kwalifikacji gdzie na kilku kilometrowym odcinku Passer odbywały się kwalifikacje ze startu wspólnego. 16 najlepszych ( najszybszych) kwalifikowało się do finału który odbywał się na ekstremalnie trudnym kilkusetmetrowym odcinku w Moos in Passeier w systemie pucharowym.
Nasze podejście miało charakter „olimpijski” czyli liczył się przede wszystkim udział, ale spotkała nas tez miła niespodzianka bo Paweł Szczepanek załapał się na „pudło” tzn . zdobył 3 m-ce w kategorii wiekowej 40-49 lat. Była też przykra niespodzianka która spotkała Michała. Jego nowe wiosło „podzieliło się na 2 części po kilkuset metrach płynięcia co skutkowało „kabiną” i długim szukaniem kajaka.Najbardziej widowiskowy był wspólny start do odcinka eliminacyjnego no i oczywiście finały.
Po zawodach pojechaliśmy do Słowenii gdzie dotarliśmy o 2 w nocy. Pływanie po Socy i Korytnicy wymaga wykupienia biletów przy czym dopuszczalne jest pływanie kajakami i pontonami ale o ilości do 3 osób włacznie. Rafty od 4 osób wymagają specjalnej licencji czyli mogą pływać tylko komercyjnie i wykupuje się taką licencje na sezon. Co ciekawe obowiązuje tu zasada ilości osób w pontonie a nie jego pojemności. My naszym 5 osobowym raftem pływaliśmy w 3 osoby i nikt się przy kontroli nie czepiał .
Najciekawsze odcinki Socy to oczywiście 3 wąwóz i odcinek Otona- Kobarid. Niezły jest też odcinek Srpnica 2 – Trnowo z odcinkiem slalomowym ale trzeba uważać na syfony. Urokliwa choć niezbyt trudna jest Korytnica ,szczególnie na początkowym odcinku wąwozu Na resztę raczej szkoda czasu bo na wodzie nic ciekawego się nie dzieje a widoki też takie sobie. Powyższe dotyczy także Savy Bohinki. Zbyt mało atrakcji w stosunku do czasu który trzeba poświecić na dojazd z doliny Socy.
W czwartek 9.06 przyszło załamanie pogody i cały dzień padało.W Słowenii nie było już nic ciekawego do pływania, wiec pojechaliśmy na Felle we Włoszech ale tam tez było mało wody. Kolejny wybór padł więc na Koppentraun w Austrii i był to strzał w 10- tkę. Po całym deszczowym czwartku mieliśmy tam dobra średnia wodę i pyszna zabawę. Po południu pojechaliśmy jeszcze na pobliskie Rettenbach i Mitterweissenbach ale woda po deszczu opadała szybko – dało się płynąc ale bez rewelacji.
Reasumując wyjazd taki sobie. Mimo że pływaliśmy wiele odcinków rzek tych naprawdę ciekawych nie było za dużo. To co najciekawsze spotkało nas na początku . King of Alps to naprawdę świetna impreza.Warto w niej wziąć udział a jeżeli nie czujemy się na siłach to na pewno trzeba ją zobaczyć. Co do Socy to na pewno jest warta odwiedzenia , choć mnie osobiście jakoś bardzo nie zachwyciła.