Naszym typem po etapie na Kamionce był więc piękny przełom Brdy, poniżej Świtu ze słynnym uroczyskiem „Piekiełko”, ale żeby było ciekawiej odcinek Brdy z Rudzkiego Mostu zastąpiliśmy odcinkiem Stążki ( Rudy) z Rudzkiego Młyna. Miało być pięknie widokowo i niezbyt uciążliwie … i w zasadzie tak było.
Sprzęt rozładowaliśmy przy zjeździe na leśny parking za mostem drogowym i ścieżki rowerowej po prawej stronie rzeki .
Chwilę po wyruszeniu spotykamy zwalone drzewo pod którym można się jednak przecisnąć.
Za przeszkodą płyniemy jeszcze chwilę bez przeszkód i nagle rzeka się kończy w trzcinowisku.
Trzeba się przedzierać, są momenty lepsze i gorsze ale zdarzają się też małe oczka i co prawda z trudem ale da się posuwać do przodu. W porównaniu z trzcinowiskiem na jeziorze Borowieckim, które pokonywaliśmy na początku maja tego roku była to „bułka z masłem” .
Po mniej więcej 300 metrach docieramy do miejsca gdzie rzeka ostatecznie się rozszerza i dalsze płyniecie nie nastręcza żadnych przeszkód
Potem rzeka meandruje po szerokiej łące i stopniowo zbliża się do otaczającego łąkę lasu
Kilkaset metrów przed ujściem Stążki do Brdy wpływamy do lasu. Mimo to nie ma tam przeszkód wymagających przeciągania sprzętu, oprócz jednego zwalonego drzewa tuż przed mostem drogowym na Stążce przed Świtem.
Zaraz po przepłynięciu pod mostem wypływamy na szeroka w tym miejscu Brdę i przybijamy na krótki odpoczynek do pomostu przy polu namiotowym w Świcie.
Po krótkim posiłku ruszamy w dalsza drogę. Rzeka jest tu szeroka, mamy też zwalone drzewa wymagające manewrowania, ale nigdzie nie przegradzają one rzeki w całości.
Stopniowo rzeka wpływa do głębokiego wąwozu a prąd staje się coraz szybszy. Mimo to manewrowanie nie sprawia większych trudności, za to widoki staja się coraz piękniejsze. Niestety przy dość wysokim stanie wody nie ma ani wystających kamieni ani bystrzy
Praktycznie tylko w jednym miejscu istnieje konieczność przeciągania sprzetu.
Wkrótce prąd zdecydowanie słabnie a brzegi staja się zdecydowanie niższe.Rzeka płynie pośród wąskiego pasa łąk a las nieco się oddala
Po około 1,5 godzinie płynięcia po Brdzie docieramy do mostu i przystani w Piła Młyn, gdzie przybijamy do pomostu przy miejscu biwakowym i kończymy etap.
Stążka wraz z przełomowym odcinkiem Brdy tworzy bardzo miły i piękny widokowo odcinek. Resumując – pełny relaks z odrobiną wysiłku ale właśnie takiego odcinka potrzebowaliśmy.
Więcej zdjęć z przepłyniętego odcinka można zobaczyć tutaj.
Film a tego etapu znajdziecie poniżej
2 odpowiedzi na “Stążka i przełom Brdy”
Szkoda, pływamy po Brdzie na supie cały rok, i wydaje się że najszybszy nurt jest właśnie Rudzki Most -> Świt,
bystrze na Piekiełku jest niestety bardzo krótkie a potem rzeka płynie już bardzo leniwie.
Czy polecasz jakieś rzeki na supa do lvl 2? Ja zdecydowanie polecam rzeczkę Radovna w Sloweni w okolicach jeziora Bled.
Każda ładna rzeka na kajak do WW II nadaje sie na SUP a. W okolicach Bledu pywalismy tylko Save Bochinke. Radovna ma wode tylko wiosna – przynajmniej tak wynika z opisów