Hedmark, Wschodnia Norwegia
Podczas swego 80 km biegu, aż do ujścia do Glomma Folla oferuje w większości spokojna wodę.Jedynie w górnej części dolnego biegu gdzie płynie przez 3 zalesione wąwozy staje się atrakcyjna dla kajakarzy górskich. Jest przy tym na tym odcinku rzeką dającą duże możliwości do pływania dla grup o zróżnicowanym poziomie umiejętności, z powodu niezbyt trudnych bystrzy i dobrego dostępu do rzeki. Nie jest to na pewno atrakcyjna rzeka dla preferujących ciężkie wyzwania kajakarzy , ale przy dobrych stanach wody może być całkiem interesująca. Im wyższa woda tym lepsza zabawa.
Folla płynie w szerokiej dolinie ale od Moan gdzie zaczyna się interesująca biała woda rzeka zagłębia się stopniowo w kamieniste koryto. Na tym odcinku charakteryzuje się szerokimi, długimi i ciągłymi bystrzami z wysokimi przepływami na początku sezonu.
Poziom wody można sprawdzić na wodowskazie „Dolplass” ; optymalny stan wody mieści się w granicach od 524,63m/25m3 do 525,00m/50m3 . Minimum wody to 15m3. W zasadzie ten odcinek jest spływany przy każdym stanie wody, z wyjątkiem może bardzo suchego lata. Natomiast przy bardzo wysokiej wodzie, wiosną mamy w wielu miejscach niesamowite walce. Najniebezpieczniejszy tworzy się przy końcu pierwszego wwozu na wysokości Moskard.
My 10 km odcinek od Moan do Tangen płynęliśmy na początku lipca 2017 przy raczej niskim stanie wody który wynosił 23m3/s. Miejsce startu wybraliśmy przy zakolu zaraz przy drodze gruntowej po prawej stronie rzeki (62°11’02.9″N 10°16’08.6″E). Aby dojechać do tego miejsca trzeba zjechać w Grimsbu z drogi 29 na prawą stronę rzeki i dalej gruntowa droga jechać około 6 km.
Na pewnym odcinku droga ta jest prywatna i płatna dlatego jeżeli chce się jechać dalej prawa stroną aż do miejsca zakończenia, trzeba o tym pamiętać.
Należy mieć świadomość że system poboru opłat za drogi prywatne jest w Norwegi bardzo specyficzny , w dużej mierze oparty na uczciwości i wzajemnym zaufaniu .Jest to najczęściej drewnianą budka przy drodze w której po otwarciu drzwi mamy druki samokopiujące.

Wypełnia się druk samokopiujący podając dane samochodu i czasami kierowcy a następnie za pomocą spinacza doczepia się banknot o odpowiednim nominale i wrzuca do skrzynki.Oryginał druku bierze się ze sobą do samochodu w celu okazania przy ewentualnej kontroli .Nas nikt nigdy nie kontrolował, raz tylko ktoś miejscowy zapytał czy wiemy ze droga jest prywatna. Jak powiedzieliśmy że wiemy i pokazaliśmy wypełniony druczek nie miał dalszych pytań.
W miejscu startu Folla w niczym nie przypomina górskiej rzeki , ale stopniowo nabiera takiego charakteru.
Na początku mamy małe bystrza, a im bardziej rzeka wpływa w wąską dolinę tym staja się one bardziej wymagające.
Kulminacja tego odcinka jest kaskada na wysokości Moskard , gdzie prąd znosi na potężny ale mało widoczny głaz po lewej za którym przy wysokiej wodzie tworzy się potężny walec. Trzeba się raczej trzymać prawej strony przy dużym wystającym kamieniu ,ale przy wysokiej wodzie nie jest to wcale łatwe.Ten 300m odcinek jest najtrudniejszym fragmentem, a przy wysokiej wodzie osiąga trudności WW IV.
Za tym miejscem mamy chwile spokojnej wody a potem zaczynają się niekończące się ale już nie tak trudne bystrza na których trzeba manewrować miedzy kamieniami Wszystko to nie przekracza WW III, ale manewrowanie szczególnie na pontonie wymaga uwagi i pewnego wysiłku.
Mniej więcej w połowie odcinka mamy drewniany mostek o ciekawej konstrukcji łączący prywatna drogę gruntową z szosa nr. 29.
Powoli dolina zaczyna się rozszerzać, a prąd słabnąc co oznacza że zbliżamy się do końca odcinka i mostu w Dolplass, gdzie znajduje się też wodowskaz. My zakończyliśmy płyniecie kilometr przed tym mostem , na łące po prawej stronie ( 62°11’23.6″N 10°26’36.4″E) gdzie był łatwiejszy dostęp do rzeki i do której prowadzi krotki zjazd z drogi gruntowej.
Wszystko co było najciekawsze na rzece można obejrzeć na filmie poniżej
Reasumując odcinek ciekawy …choć raczej zabawowy poza końcówką pierwszego wąwozu, która stawia większe wymagania szczególnie przy wyższej wodzie. Mimo raczej raftowego charakteru , znajdziemy tu też parę ciekawych technicznych przejść. Trudniejszy od Gloty i Trisielvy może stanowić kolejny etap rozpływania przed poważniejszymi rzekami . |