GLOTA

to właściwie nie rzeka, a dwukilometrowy przesmyk pomiędzy jeziorami gdzie różnica poziomów niwelowana jest kilkoma kaskadami o znaczącym spadku

 
Hedmark, Wschodnia Norwegia

Glota  to tak naprawdę nie rzeka a odcinek pomiędzy jeziorami Femunden i  Isteren. Woda z wyżej położonego jeziora Femunden spływa w dół tworząc 5 długich lekko zblokowanych bystrzy,  przerywanych odcinkami spokojnej wody. Przy niższych stanach   odcinek daje duże możliwości do ćwiczenia techniki dla mniej wprawnych kajakarzy. Trzeba jednak przyznać że  ma on swój urok i przez to może być  interesujący  także dla  zaawansowanych . Pierwsze najtrudniejsze bystrze  zaraz za wypływem  z jeziora ma  silna i szybka wodę  ale fragmentami  płynącą  po płyciznach. W przypadku wywrotki ratowanie się eskimoską może skończyć się urazem. Glota  jest praktycznie spływalna przy każdym stanie wody, trudności oscylują w granicach WW III.

Poziom wody można sprawdzić na wodowskazie   „Femundsenden„, optymalny poziom wody  mieści się w granicach od 0,63m/20m3 do 0,87m/45m3 a stan minimalny to 0,56m/15m3

My ten odcinek płynęliśmy na początku lipca 2017 przy dość wysokim stanie- przepływ wody 40m3/s . Miejsce startu wybraliśmy na cyplu jeziora Femunden (61°55’56.7″N 11°52’45.5″E) skręcając z drogi 26 w kierunku jeziora niedaleko miejsca gdzie szosa zbliża się do niego. Mamy tam ładny plac z dostępem do jeziora

Miejsce startu

Planowaliśmy zakończyć zaraz za ujściem Gloty  na terenie z chatami  wypoczynkowymi położonymi na cyplu  jeziora Isteren,ale właściciel nie chciał o tym słyszeć i wskazał nam parking przy szosie nad tym samym jeziorem , niestety  położony  3km dalej.

Po kilkuset metrach od startu mijamy cypel  i  docieramy  do wypływu z jeziora skąd dobrze widać pierwsza kaskadę .

Jest to najtrudniejszy fragment Gloty, mamy dobre spadki w miarę silną wodę,  ale praktycznie bez żadnych przeszkód w nurcie.

Pierwsza kaskada – widok w górę rzeki

Wszystkie  kolejne bystrza są już zdecydowanie  łatwiejsze choć po drodze nie brakuje też miejsc zabawowych

Wynika to z faktu że koryto rzeki staje się zdecydowanie szersze a ponadto spadki są wyraźnie mniejsze. Miejscami pomiędzy bystrzami mamy prawie stojącą wodę

Wkrótce rzeka rozszerza się jeszcze bardziej  co oznacza ze dopływamy do jeziora Istern.

Pozostaje wiec tylko podziwianie widoków na jeziorze i płynięcie  3 km po płaskiej wodzie.Pomponiarze nie byli zachwyceni….ale dali radę.

Płyniecie zakończyliśmy na parkingu z bardzo dobrym dojściem do wody ( 61°54’58.4″N 11°48’05.5″E) do którego trzeba zjechać kilkadziesiąt metrów od drogi 26.

Reasumując  odcinek  w miarę ciekawy,  dobry na pierwszy dzień pływania, szczególnie  gdy połączy się  z  go z   podobnym  co do charakteru  ale nieco trudniejszym odcinkiem Trisilelvy, rzeki która bierze swój początek z jeziora Isteren