Kategorie

PASSER

Passer to swoista perełka jedna z najciekawszych rzek w Tyrolu włoskim.

Opis wg www.raft.cz)

Ujście do Adige
Passer to piękna lodowcowa rzeka znana z zawodów slalomowych odbywających sie w Merano.
Rzeka  o długości 42,6 km ma swoje źródła  w pobliżu przełęczy  Timmelsjoch ( 2509 m.n.p.m.)  która łączy dolinę Ötztal po stronie austriackiej  z doliną Passer po stronie włoskiej.
Aż do Merano płynie głęboko wciętą doliną górską. Przeplata odcinki wąwozów o ekstremalnych spadkach z  odcinkami łatwiejszej białej wody o silnym zblokowaniu i średnich spadkach. Poniżej St.Leonhard ma w większości  uregulowane brzegi, występują  też liczne, miejscami niebezpieczne jazy i progi.
Przed Merano rzeka wpływa w krótki i teoretycznie niespływalny Gilfschlucht. W samym mieście mamy znany tor kajakowy. Zaraz za miastem  Passer uchodzi do Adige.

 

  Odcinek km Trudność
górny Moos – St. Leonard 34 – 24 WW II-IV (X)
dolny St. Leonard – ujście do Adige 24- 0 WW III-IV (X)
Spływalność:

Prawie  całorocznie.

Wodowskaz :

Saltaus

Orientacyjny kilometraż Passer

34.0 km Moos z początku WW I-II, dalej niespływalne !
29.0 km drogą dla pieszych dochodzimy do rzeki  od miejscowości  St. Leonard poniżej ostatniego niespływalnego miejsca,  dalej mamy  2km WW III-IV
27.0 km drewniany jaz niespływalny stopień., Repunse – WW IV
26.5 km dalej WW II-III
24.0 km s St. Leonard, żwirownia jaz niespływalny X,  + 300m c
22.0 km s, dalej kilka jaz niespływalny stopni aż do St.Martin – należy obejrzeć!
20.5 km s St. Martin jaz niespływalny wysoki 1.0m
20.0 km s St. Martin
18.5 km jaz niespływalny wysoki 3,0m X – po lewej tunel drogowy, po prawej suchy żwirowy  potok,  za MV !!
17.0 km jaz niespływalny wysoki  2,0m !!
15.5 km jaz niespływalny v 1,5m !!
13.0 km dla pieszych + 300m drogowy Salthaus kolejka linowa ,  po prawej, dalej WW IV-
9.5 km Kuens po prawej, dalej aż do Merano rzeka jest regulowana, kamieniste stopnie –  przy boisku
4.0 km możliwość wyjście do miasta (Merano) – drogowy wysoko nad rzeką, dalej krótki odcinek WW IV, potem spokojnie, ale dalej niespływalny Gilfschlucht po lewej  i przenieść  na początek trasy slalomowej drogowy , dalej WW  II-III
0.0 ujście do Adige

Mój komentarz:

Passer jest jedną z  najciekawszych  rzek we  włoskim Tyrolu.

Dwa jej odcinki środkowego biegu poniżej St.Leonhard spływaliśmy  w czerwcu 2010, przy dość wysokim stanie wody. Wodowskaz w Saltaus wskazywał nieco ponad 200cm

Natomiast  powyżej St.Leonhard  a poniżej Moos mamy   2 km odcinek Passerschluht który  jest uważany za  jeden z najpiękniejszych odcinków ekstremalnej wody w Alpach. 

Mamy tam niekończący się ciąg stopni i wodospadów wcinających się głęboko w wąwóz. Spadek na odcinku 2 km wynosi  402 m co daje 201‰ . Odcinek jest spływalny późnym latem i jesienią przy niskich stanach wody. Wtedy mamy tam trudności rzędu WW V i VI.

 

Szczegółowy opis można znaleźć na :

Bezpośrednio za nim mamy równie ciekawy ale zdecydowanie łatwiejszy odcinek Hinterpasseier który pływa się przy  nie tak niskiej wodzie jak Passerschlucht czyli wiosną lub późnym latem

Spadek tego odcinka  wynosi 28 m na długości 2 km co daje 14‰. Trudności wynoszą początkowo WW IV a następnie  spadają do WW III. Na końcu tego odcinka tuż  przed St.Leonhard mamy jaz z silnym odwojem.

   

Przy wysokim stanie wody zostały nam odcinki rzeki poniżej St.Leohnard. W obrębie tej miejscowości Passer płynie wartko kamienistym nurtem ale brzegi są wysokie i trudno dostepne.

Płynięcie najlepiej rozpocząć przy końcu odcinka Hinterpassier, na lewym brzegu zaraz przed parkingiem przy terenach sportowych, albo przy  miejscu rekreacyjnym z parkingiem po prawej stronie szosy, około kilometra poniżej miejscowości,

My wybraliśmy to drugie miejsce.

Przy małym moście mamy strome i niezbyt wygodne zejście nad rzekę, która płynie w tym miejscu bardzo szybko w kamienistym szerokim korycie.

Nie ma ani chwili wytchnienia, liczne kamienie i silne spadki wymagają ciągłej uwagi, szybkiej reakcji i dobrej techniki.

Raz po raz spotykamy  mniejsze lub większe progi i jazy z silnymi odwojami. Płynąc z góry trudno ocenić ich moc, a niektóre z nich przy wyższej wodzie są naprawdę niebezpieczne.

Pierwszy taki próg napotykamy pod mostem drogi SS 44 około 500 m za punktem startu.

Ten choć mocno trzymał nie był specjalnie niebezpieczny.

Dalej charakter rzeki się nie zmienia. Szybki nurt niekończące się szachownice i raz po raz progi z silnymi odwojami.

A wszystko to w pięknej scenerii ośnieżonych szczytów gór.

SANYO DIGITAL CAMERA
Mamy na tym odcinku też kilka większych jazów, z których jeden za St.Martin wymaga przenoszenia.

Pozostałe należy ocenić  na miejscu, gdyż w zależności od stanu wody tworzą się za nimi silne, czasami wręcz niebezpieczne odwoje. Niektóre z nich widać bezpośrednio z drogi SS 44

My sprawdzaliśmy to z „marszu” pontonem. Jeżeli mocno nas przytrzymało to kajaki niestety trzeba było przenosić, ewentualnie można było  spływać zaraz przy krawędzi jazu, gdzie odwój był z reguły słabszy

Jeden jaz – teoretycznie spływalny przenosiliśmy ze względu na gruz i stalowe pręty, za to ostatni, tuż przed końcem etapu w Saltaus, mimo groźnego wyglądu i dużego spadku dało się spłynąć bez problemu.

Około 200m za tym jazem mamy parking przy gospodzie, gdzie można wygodnie zaparkować samochody. (46°44’18.8″N 11°12’03.5″E)

Do tego miejsca prowadzi wzdłuż rzeki wygodna droga rowerowa, którą można donieść sprzęt o ile nie zdecydujemy się na spływanie jazu.

Kilkaset metrów dalej mamy most w Saltaus, a zaraz za nim po prawej stronie wodowskaz.

Wkrótce potem zaczyna się najpiękniejszy fragment środkowego odcinka rzeki.

SANYO DIGITAL CAMERA

Rzeka oddala się od drogi i za kolejnym mostem wpływa w dziki odcinek z długimi naturalnymi spadkami.

Przy wysokiej wodzie ( około 200 cm w Saltaus ) trudności dochodzą do WW IV

Po pewnym czasie znowu pojawiają się stopnie i jazy

Niektóre z nich można spływać z „marszu”..

.

SANYO DIGITAL CAMERA

Inne wymagają bądź przenoszenia bądź wcześniejszego rozpoznania.

Niemniej na całym odcinku z Saltaus   do Merano przenosiliśmy sprzęt tylko jeden raz, reszta jazów dała się spłynąć.

Sprawdzała się przy tym metoda spływania przy krawędzi jazu, gdzie odwoje są z reguły zdecydowanie  słabsze (choć nadal bardzo mocne) i łatwiej założyć asekurację.

Ostatni silny podwójny próg znajdował się  kilkaset metrów przed końcem odcinka.

Za drugim progiem silny odwój łapał kajaki.

Płyniecie kończyliśmy po prawej stronie za kolejnym małym stopniem, przy drodze lokalnej i parkingu jakieś 300 m przed mostem drogi SS 44 prowadzącej do Merano. (46°40’41.8″N 11°10’23.9″E)

Wyjeżdzajac z Merano zaraz za mostem nalezy skręcić pierwszą  stromą drogą w prawo i kierować sie znowu w prawo do rzeki

Niecałe 200 m za mostem mamy Gilfklamm. Passer przeciska się tu przez wąską skalną gardziel. Miejsce to jest spływalne tylko przy jesiennych niskich stanach wody.

Zaraz za Gilfklamm mamy mostek dla pieszych z którego można podziwiać ten piękny fragment rzeki, a nieco wyżej mamy punkt widokowy.

Zaraz za mostkiem rozpoczyna się kilkusetmetrowy odcinek toru kajakowego w Merano o trudności WW III.

Jest to bardzo ciekawy odcinek z licznymi miejscami zabawowymi.

Niestety mankamentem jest to ze praktycznie nie ma jak do toru dojechać. Mieści się on w centrum miasta gdzie parkowanie jest bardzo trudne, wiec sprzęt trzeba by donosić kilkaset metrów.

Dalej rzeka płynie przez centrum miasta i po około 3 kilometrach wpada do Adige.Ten odcinek o trudności WW II nie jest jednak specjalnie zajmujący, jego spływanie jest raczej bez sensu.

Reasumując, Passer to swoista perełka jedna z najciekawszych rzek w Tyrolu włoskim. Pod względem atrakcyjności ustępuje jedynie Noce .

Dlatego serdecznie polecam.