Kategorie

UNAC

Unac jest zdecydowanie ciekawszą rzeka niż Una . Mamy piękny widokowo kanion o umiarkowanej trudności, zakończony piękną „perełką” w postaci kaskad przy pstrągarni.

Opis wg. DKV

Rzeka górska
Ujście do Una

Unac jest wspaniałą  rzeką górską  , na długich odcinkach płynącą w   całkowitym odosobnieniu poprzez  piękne krajobrazowo  wapienne kaniony . Jako że ma charakter rzeki krasowej  występują na niej liczne i silne zjawiska infiltracji wody.

Trudność :
42 -52 km WW I
52 – 77 km WW II , WW III i IV

Oceny te dotyczą letnich niskich przepływów. Przy wysokiej wodzie charakter rzeki zmienia się istotnie , nie tyle ze względów technicznych co z powodu wzrostu siły wody i tworzących się silnych odwoji. Ostatnie 1000 m  odcinek od końca wąwozu do Martin Brod  ma wtedy o jeden stopień wyższa trudność a nawet może być niespływalny.

Spływalność : wiosną do  początku czerwca, i po ulewnych deszczach.

Ocena możliwości spływania  zarówno na starcie  jak i na końcu w Martin Brod  jest jest powodu  infiltracji  wody bardzo złudna. Na końcu rzeki mamy gwałtowny wzrost ilości wody spowodowany  ich wypływem z krasowych  źródłami  zlokalizowanych  przy końcu drugiego wąwozu. Miarodajna ocena możliwości płynięcia wąwozów Unaca jest bezproblemowe spłynięcie odcinka do początku pierwszego wąwozu. Jeżeli spotkamy tam odcinki płycizn lub wręcz brak wody w korycie oznacza to,  że dalsze płyniecie nie będzie możliwe. Kto nie przestrzega tej zasady , musi się liczyć z tym że przed  drugim wąwozem napotka suche koryto. Jako że nie ma żadnej drogi biegnącej wzdłuż Unaca , trzeba wtedy kajaki  nosić  około 5 km, po  suchych kamieniach

Spadek : średni 2‰ w wąwozach do 15‰

Woda przy  oczyszczalni ścieków fabryki papieru w Drvar początkowo  niezbyt czysta,potem szybko jej jakość się poprawia , tak, że woda w wąwozie jest już bardzo czysta.

Droga :  Dostęp jest możliwy tylko w określonych  miejscach z  mostu. Poza tym  droga przebiega daleko od rzeki i jest nieosiągalna.
0 km źródła rzeki u   podnóża Sator na około 1800 m npm. Możliwość płynięcia aż do  km  42 nie jest znana.
42 km most w Dvar. Rozpoczęcie tutaj płynięcia jest możliwe ale nieopłacalne. Unac płynie częściowo skanalizowanymi odcinkami. Mamy zwalone drzewa i krzaki utrudniające płyniecie.
48 km  Bastasi zalecane miejsce rozpoczęcia  spływu, przy drodze.Unac płynie bez szczególnych trudności przez szerokie łąki, sporadycznie spotykamy niewielkie przyspieszenia nurtu i zablokowania.
52 km most drogowy  osiągalny samochodem z  Bastasi. Jeśli  podczas płynięcia do tego miejsca napotkamy odcinki bez wody oznacza to ze niestety trzeba przerwać płyniecie bo spłyniecie odcinków kanionu  nie będzie możliwe z powodu braku wody.
53,5km  mamy  zupełnie odosobniony, romantyczny wąwóz z nie do końca czytelnymi przejściami i stromymi spadkami o trudności  do WW III.
59 km po prawej mamy dopływ i źródło krasowe z silnym wypływem.  Następne 6 km to łatwiejsza woda WW II z 200 m odcinkiem zblokowań.
65 km początek drugiego wąwozu. Latem na skutek silnej infiltracji wody płyniecie może być niemożliwe
66,5km po ostrym zakręcie  w lewo od razu następuje duży spadek całkowicie niespływalny X, zniszczony młyn po prawej  Dalej rzeka zwęża sie tworząc kanion który oferuje jeszcze bardzo ładne, mocne przejścia , klasy III i IV
73,5 km z dużej jaskini i kilku skalnych szczelin następuje nagły dopływ dużej ilości wody powodujący istotny wzrost jej poziomu. Dalej mamy  dwa strome spadki o trudności  do WW IV
76,5 km Most w Martin Brod , możliwe zakończenie, zazwyczaj płynie się dalej aż do Uny
76,7 km Unac wpływa do Uny na jej 33km

Mój komentarz

Unac pływaliśmy pod koniec  maja 2012r.  Stan wody był powyżej HW na wodowskazie  w Hrv.Kostanjika  na Unie wynosił około 125 cm, przy moście w Martin Brod wynosił około 130 cm.

Unac podobnie jak Una  znajdują się  na terenie  powstałego w 2008 r Parku Narodowego Una. Reguły przebywania  na terenie Parku i możliwości pływania  są niestety bliżej nieokreślone i nawet w biurze Parku , które znajduje się w Bihacu trudno uzyskać jednoznaczne informacje .Wg uzyskanych tam informacji spłyniecie Unacu podobno wystarczy zgłosić u strażnika w Martin Brod , choć z informacji zamieszczonej na stronie internetowej  Parku wynika ze płyniecie nim jest zabronione. Sytuacja może się z każdym rokiem   zmieniać , niemniej z naszego doświadczenia wynika  ze nie należy się za dużo pytać ( szczególnie w firmach ratingowych)  i wychodzić z założenia że co nie jest wyraźnie zabronione należy traktować za dozwolone.

Nas urzekł drugi   monumentalny kanion Unaca który pięknie widać z drogi prowadzącej z Martin Brod do Drvaru.

Majestatyczny 2 kanion Unaca
Majestatyczny 2 kanion Unaca

Dlatego postanowiliśmy skupić się na tym fragmencie rzeki. Dojazd do rzeki nie jest łatwy  niemniej  dał sobie z nim radę ( nie tylko w dół ale i pod górę nawet nasz crafter .Jadąc w kierunku Drvaru trzeba skręcić trzecią  drogą szutrową  w prawo w kierunku widocznej doliny ( jest to pierwsza droga za drogowskazem na Ocijevo).

Droga prowadząca do rzeki
Droga prowadząca do rzeki
Miejsce startu w dolinie przed 2 kanionem Unaca
Miejsce startu w dolinie przed 2 kanionem Unaca

Zjeżdżamy około 3,5 km ( przewyższenie 400m) aż do pięknej , nieco podmokłej łąki położonej w wąwozie pomiędzy 2 gospodarstwami odległymi od siebie  o kilkaset metrów, na której można  wyładować sprzęt. Mieszkańcy pierwszego z nich położonego w kierunku góry rzeki byli bardzo życzliwi i wskazali nam właśnie ten dojazd. Drudzy z  położonego w kierunku  kanionu wręcz odwrotnie, już z daleka  machali w naszym kierunku i niezbyt przyjaznymi gestami dawali do zrozumienia ze nie chcą  mieć z nami nic wspólnego

Rozpakowywanie sprzętu na łące
Rozpakowywanie sprzętu na łące

Dalsze 200m do rzeki trzeba niestety dojść. Miejscami zapadamy się w błoto po kolana. Mamy też kilka oczek wodnych pozostałych  po wysokich stanach wody .

Dojście do rzeki
Dojście do rzeki

Początkowo  Unac płynie bez żadnych  trudności  jak zwykła nizinna rzeka ale co trzeba przyznać w pięknej okolicy

Michał w oczekiwaniu na emocje zażywa ochłody, reszta podziwia okolicę.
Michał w oczekiwaniu na emocje zażywa ochłody, reszta podziwia okolicę.

Powoli dolina się zwęża a ściany kanionu zbliżają się do siebie, zaczynają się pierwsze bystrza. Po wpłynięciu do kanionu nie ma jednak specjalnych trudności- maksymalnie WW II.

Łatwe, szerokie bystrze - płynie Paweł za nim Kuba
Łatwe, szerokie bystrze – płynie Paweł za nim Kuba

Po około 1,5 km  dopływamy do miejsca gdzie po ostrym zakręcie  w lewo od razu następuje duży całkowicie  zablokowany spadek zakończony  po lewej stronie syfonem.

Po prostu spora cześć skały spadła do rzeki przegradzając jej  koryto. Próbujemy znaleźć  optymalna drogę przeniesienia sprzętu.

Rzeka kończy się pod potężną skałą, nie ma szans na spłynięcie.
Rzeka kończy się pod potężną skałą, nie ma szans na spłynięcie.
Szukamy najlepszego sposobu przeniesienia sprzętu
Szukamy najlepszego sposobu przeniesienia sprzętu

W końcu wybieramy drogę po prawej stronie. Najpierw niewygodnie w górę miedzy drzewami, potem stromo w dół miedzy kamieniami po dość szerokiej łące.

Obnosimy sprzęt stromo w dół po prawej
Obnosimy sprzęt stromo w dół po prawej

Po zwodowaniu sprzętu  podziwiamy z dołu nieprzejezdna kaskadę wraz z syfonem po prawej stronie ( patrząc w górę rzeki) gdzie woda wpływa głęboko pod kamień.

Kaskada w całej okazałości
Kaskada w całej okazałości

Za kaskadą prąd nieco przyspiesza , mamy kilka ciasnych  przejść i spadków jest trochę trudniej  ale nie  więcej  niż WW III. Wydaje się że poziom wody  nie jest za wysoki – przy większej wodzie byłoby znacznie ciekawiej.

Dość silny spadek ze zwężeniem przy skale.Paweł a przed nim ponton
Dość silny spadek ze zwężeniem przy skale.Paweł a przed nim ponton
Kowal wyrzucony w górę w wąskiej gardzieli
Kowal wyrzucony w górę w wąskiej gardzieli

Za to widoki mamy przepiękne, te na szczęście  nie zależą od poziomu wody. Prawie pionowe ściany kanionu wznoszą się  kilkaset metrów w górę.

Pontoniarze podziwiają widoki
Pontoniarze podziwiają widoki

Po prawej mijamy  źródła krasowe w jaskini które wyraźnie  zwiększają ilość  płynącej wody. Powoli   dopływamy do Martin Brodu. Z daleka słychać szum pierwszej kaskady.

Przed pierwszą kaskadą.Pierwszy płynie Paweł.
Przed pierwszą kaskadą.Pierwszy płynie Paweł.

To już  nie przelewki tylko ostry spadek z silnym odwojem  i nurtem prowadzącym na kamień – dobre WW IV.

Jarek w odwoju przed kamieniem
Jarek w odwoju przed kamieniem

Zejście z nurtu nie jest łatwe tym bardziej ze  kajak przytrzymuje odwój. Przekonali się o tym i Prosty i Kuba którzy wrzuceni na kamień musieli ratować się eskimoską( skuteczność 50%).  W przypadku pontonu   eskimoska  niestety  nie  wchodziła w grę.

Na szczęście  pontoniarze wyłapali się przed następną, szerszą ale  jeszcze trudniejszą kaskadą, będącą  kombinacją spadków, z  licznymi głazami.

Wybór optymalnej drogi stanowił nie lada problem ale jeżeli trzymało się kajak w pionie, to nurt  pomagał  ją  spłynąć , nie było już  bowiem  tak silnych walcy. W dalszej części kaskada się zwęża  i kończy się przed  progiem spiętrzającym wodę dla pstrągarni. Pontoniarze  pamiętając  o  wywrotce i przyjęli bardziej asekuracyjny a przez to i „zakręcony” styl płynięcia.

Najlepiej zatrzymać się po lewej  stronie przed  kanałem doprowadzającym wodę do pstrągarni. Za nim  mamy ostatnie długie (ponad 200 m) ,  ale nie tak silne  bystrze w granicach WW III

Za ostatnim bystrzem, widok z mostku
Za ostatnim bystrzem, widok z mostku

Za bystrzem woda się uspokaja. Potem na chwile jeszcze przyśpiesza pod  pierwszym mostkiem w Marti Brod, gdzie trzeba uważać na sterczące pale i po chwili dopływamy do Uny. Po kolejnych 100 metrach lądujemy po prawej przy wodowskazie, który pokazywał tego dnia 125 cm.

Koniec etapu - widok z mostu drogowego
Koniec etapu – widok z mostu drogowego

Reasumując  w mojej ocenie Unac jest zdecydowanie ciekawszą rzeka niż Una . Mamy ciekawy widokowo kanion o umiarkowanej trudności,  zakończony piękną „perełką” w postaci kaskad przy pstrągarni.

zadowolony Kowal na końcu etapu
zadowolony Kowal na końcu etapu

Czy warto było płynąć Unac ???  Spójrzcie na Kowala – on nie miał żadnych wątpliwości – naprawdę warto.