UNSETAA

przepływa przez piękny 5km wąwóz z technicznymi przejściami, za którymi zawsze jest krótki odcinek spokojnej wody.

Hedmark, Wschodnia Norwegia

Unsetta  wypływa z jeziora Finstadåa i tak tez bywa nazywana. w górnym odcinku. Płynie wtedy  w  otwartym terenie  wśród łąk i pastwisk i jest mało interesująca . Dopiero poniżej miejscowości Unset  rzeka przyspiesza i wpływa w interesujący wąwóz o długości około 5 km. Mamy  w nim  liczne dość trudne ale niezbyt długie  przejścia o trudności do WW IV przy wysokiej wodzie. Rzeczą charakterystyczna jest to że po każdym takim przejściu mamy spokojny fragment wody  gdzie możną wstać eskimoska bądź się  wyłapać  w przypadku  wywrotki. Wąwóz nigdy nie  zwęża się na tyle aby rozpoznanie  czy ewentualne przenoszenie było niemożliwe. Opuszczenie  wąwozu jest też  możliwe choć nie w każdym  miejscu jest to łatwe . Na wysokości  miejscowości Elval około 1 km za mostem  drogi  665 wąwóz się kończy i odtąd rzeka płynie prosto  szerokim prawie skanalizowanym korytem w otwartym terenie.Odcinek wąwozu jest spływalny  praktycznie cały rok , może za wyjątkiem suchego lata.

Poziom wody można sprawdzić na wodowskazie   „Unsetåa”  , który znajduje  się około 200 m powyzej  mostu po lewej stronie rzeki.Trzeba do niego zejść drewnianymi schodniami z zatoczki drogi  665.

Wodowskaz

..

Optymalny poziom wody  mieści się w granicach od 283,25m/1,51 na słupku zewn/14 m3  do 283,94m/2,20 na słupku zewn./45m3.

Minimalny stan wody to  283,10m/10m3

My ten odcinek płynęliśmy na początku lipca 2017 przy przy stanie poniżej  minimalnego – przepływ wody 9 m3/s. Miejsce startu wybraliśmy na niewielkim placu przy bocznej drodze gruntowej  (61°54’05.8″N 11°04’46.2″E) odchodzącej w prawo  od  drogi  Fv 665 przed charakterystycznym  mostem o stalowej konstrukcji kratowej przez Unsettę ( po lewej stronie patrząc w górę rzeki).

Chwila przed startem

Wody  szczególnie dla pontonu było  trochę mało ,zwłaszcza  na początkowym odcinku przed wąwozem gdzie miejscami  były problemy na mieliznach i płytkich szypotach.

Wodowanie pontonu – w tle charakterystyczny most

Przez pierwsze 2 km rzeka w niczym nie przypomina rzeki górskiej. Można ten odcinek pominąć startując  około 2 km niżej   w pobliżu następnego mniejszego mostu  na rzece.

Na szczęście wkrótce to się zmienia. Najpierw pojawiają się niewielkie bystrza a potem coraz więcej kamieni w nurcie.

Prosty i Szczepan na jednym z pierwszych bystrzy

Prąd zdecydowanie przyspiesza a koryto rzeki się  zwęża. Wpływamy  w pierwszy jeszcze dość szeroki początkowy fragment wąwozu.

Na pierwszym planie Kolins, z tyłu Jarek

Zaczynają się pierwsze  dość szerokie i niezbyt wysokie spadki ale wkrótce robi się coraz ciaśniej, a spadki staja się większe.

Charakterystyczne dla tego odcinka przejście
Znowu Kolins i Jarek. Jedno z ciekawszych przejść

Za każdym przejściem mamy jednak chwile  spokojnej wody, a więc wymarzone warunki  dla płyniecie  większą grupą o zróżnicowanych umiejętnościach. Jest czas i miejsce na wyłapanie się , eskimoskę czy przygotowanie asekuracji  w cofce. Przed mostem  drogi 665 rzeka na chwile się uspokaja.Nieco wcześniej mamy też po lewej wodowskaz.

Za mostem mamy jeszcze kilkaset  metrów ciekawej wody ale zaraz potem otwiera się  widok na szeroka dolinę za Elval.

Rzeka płynie w niej   szerokim, prostym i częściowo uregulowanym  korytem  bez żadnych  trudności.

Po ponad 3 km docieramy  do mostu (61°54’05.8″N 11°04’46.2″E)  przy którym można zaparkować samochody i zakończyć płyniecie.

Prosty dopływa do widocznego z daleka mostu

Ponieważ na tym odcinku wzdłuż lewego brzegu biegnie aż do wysokości  Elval droga gruntowa  od wspomnianego wyżej mostu.Warto  nią  pojechać  przed startem w górę  rzeki  i znaleźć wcześniejszy punkt zakończenia.

Po spłynięciu humory dopisują
Reasumując  odcinek  bardzo ciekawy …choć niestety zbyt krótki. Piękne techniczne przejścia i odcinki spokojnej wody za nimi to wymarzone warunki do szlifowania swoich umiejętności. Na pewno ciekawsza jest przy wyższych stanach wody, bo wtedy ciasne przejścia staja się naprawdę wymagające. Minusem są nieciekawe fragmenty przed i za wąwozem które w mniejszej lub większej długości trzeba jednak przepłynąć. Łatwiejsza od Mistry może być dobrym przetarciem przed odwiedzeniem tej rzeki. Ze względu na niewielka odległość można te rzeki spłynąć jednego dnia , ale ma to sens tylko wtedy jeżeli zacznie się od Unsetty. My tak właśnie zrobiliśmy.